Duńczycy. Patent na szczęście
Przyznam, że okres letni owocuje w dużą ilość fajnych książek, które z pewnością warto przeczytać. Obiecałam sobie, że będę czytała jeszcze więcej niż do tej pory, czyli minimum 3 książki miesięcznie i będę regularnie dawała znać tutaj na blogu o tych, które warte są uwagi.
Tak więc zaczynamy zestawienie od książki Duńczycy. Patent na szczęście Patricka Kingsleya. „The New York Times” nazwała ją fascynującą, „Wall Street Journal” zachwycająca a „The Sunday Times” ogłosił ją reportażem podróżniczym miesiąca.
Kochamy skandynawski design, wprowadzamy w swoje życie filozofię hygge, duńską Nomę chciał odwiedzić każdy zapalony szef kuchni, ale co tak naprawdę wiemy o samych Duńczykach? Patrick spędził miesiąc w Danii i zjeździł ją od Kopenhagi aż po Jutlandię. Spotkał na swojej drodze kilkadziesiąt osób, które opowiedziały mu o kulturze swojego kraju. Na podstawie tych spotkań i rozmów powstała ta książka. Jak pisze autor :
„Z powodów, które spróbuję wyjaśnić, duńskość jest nadal czymś, co można osiągnąć jedynie dzięki duńskiemu wychowaniu, a na pewno nie dzięki przeczytaniu książki tak krótkiej jak ta”.
I faktycznie, kiedy przeczytacie tę książkę zrozumiecie, że to tak bardzo odmienna mentalność od naszej. Mentalność, która bardzo duży nacisk kładzie na życie w społeczeństwie.
Jeżeli jesteście ciekawi dlaczego to Dania właśnie uznawana jest za najszczęśliwszy kraj świata, dlaczego najlepsza restauracja na świecie znajdowała się w Danii, dlaczego design jest tak ważny dla Duńczyków i dlaczego Kopenhaga to wymarzony raj dla rowerzystów to koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Jej się nie czyta tylko chłonie akapit po akapicie tak, aby wyciągnąć z niej jak najwięcej informacji. To świetna wyprawa do kraju, który tak bardzo mnie osobiście fascynuje. Polecam jak najbardziej!